Dalmierz Bosch GLM 100 C z Bluetooth – pierwsze śliwki robaczywki

Będę szczery – używając wcześniej oprogramowania Bosch do prowadzenia szkiców cyfrowych z wykorzystaniem zdjęć, spodziewałem się po aplikacji mobilnej do nowego dalmierza z Bluetooth naprawdę czegoś bardziej dopracowanego. Sam instrument będzie z pewnością jednym z lepszych na rynku, jednak po „sparowaniu” go ze smartfonem czuję pewien niedosyt.

Rynkowe fatum

Pamiętacie zapewne niedawny tekst o dalmierzu laserowym Leica Disto D510. Pisaliśmy wtedy, że Szwajcarzy kompletnie zignorowali użytkowników smartfonów i tabletów z Androidem, a także posiadaczy komputerów PC i przystosowali dalmierz z Bluetooth tylko do współpracy z urządzeniami Apple z systemem iOS.

W przypadku najnowszego dalmierza Bosch GLM 100 C z Bleutooth jest dużo lepiej, ale ideału również nie osiągnięto. Okazuje się bowiem, że choć przygotowano aplikację mobilną w wersjach na systemy Android (od wersji 2.3) i iOS (smartfony iPhone od wersji 4S, tablety iPad od wersji 3) z modułami Bluetooth 2.1 i 3.0, to nie ma softu obsługującego bezprzewodową transmisję danych do komputerów z systemami Windows. Kolejny producent pominął sporą grupę użytkowników, którzy mają w swoim parku narzędziowym dotykowe tablety lub chociażby laptopy z „okienkami”, a chcieliby skorzystać z dobrodziejstw Bluetootha.

W przypadku Leiki sytuację ratują inne modele dalmierzy z BT, które komunikują się i z Androidem, i z PC. Bosch próbuje tę praktyczną niedogodność złagodzić, wprowadzając możliwość transmisji danych pomiarowych do komputera PC za pomocą kabla USB. Ale i to rozwiązanie nie jest idealne. Rozpocznijmy jednak od części bezprzewodowej.

Cyfrowe szkicowanie

Na nic moduł Bluetooth w dalmierzu, jeśli producent nie przygotuje odpowiedniego oprogramowania na zewnętrzne urządzenia (tablety, smartfony, laptopy). Bezprzewodowa transmisja danych w czasie rzeczywistym z instrumentu do rejestratora jest główną funkcją Bluetootha.

Choć Bosch posiadał dotychczas aplikację do prowadzenia cyfrowego szkicu mierzonych obiektów na podkładzie z wykonanego zdjęcia (Bosch Przyrząd pomiarowy) – bardzo „zgrabne”, intuicyjne i łatwe w obsłudze oprogramowanie, ale nieobsługujące transmisji Bluetooth – to postanowiono stworzyć całkiem nowe narzędzie. W ten sposób powstała aplikacja GLM measure&document. W wersji na system Android można ją pobrać ze sklepu Google Play, a na iOS – ze sklepu App Store. Wyszło… średnio.

No to lećmy! Najważniejszą funkcją aplikacji pomiarowej do dalmierza Bosch GLM 100 C jest oczywiście prowadzenie cyfrowego szkicu mierzonych obiektów. Kartka papieru i ołówek są tutaj zstępowane dotykowym ekranem smartfonu lub tabletu i rysikiem.

„Odpalamy” aplikację na smartfonie Samsung Note i nawiązujemy połączenie Bluetooth z dalmierzem Bosch.

Następnie zakładamy nowy projekt, podając podstawowe dane o inwestorze, i definiujemy, jaki materiał będzie naszym podkładem – czy fotka zapisana w pamięci telefonu, czy nowy obraz, który zaraz wykonamy wbudowanym w urządzenie aparatem cyfrowym.

I już rozpoczynamy wymiarowanie. Na zdjęcie możemy nanosić trzy rodzaje elementów graficznych – linie, powierzchnie (prostokąty) i elementy kątowe. Użytkownik może edytować długość linii, pociągając za odpowiedni jej koniec, oraz kolor.

Żeby wstawić na szkic wymiary, mamy do wyboru dwie możliwości – szybszą, kiedy wskazujemy konkretny element, wykonujemy pomiar długości dalmierzem, a wynik jest automatycznie wstawiany na ekran we właściwe miejsce, i trochę mniej zautomatyzowaną, kiedy samodzielnie nanosimy na szkic wymiar zmierzony np. taśmą mierniczą. Wtedy również najpierw zaznaczamy odpowiednią linię, klikamy w górnym menu ikonę tekstu i dodajemy nowy pomiar, który jest w rzeczywistości wynikiem pomiaru wspomniana taśmą, albo bez wskazywania obiektu na zdjęciu wybieramy wymiar, a na fotce zostanie umieszczona odpowiednia linia wymiarowa skojarzona z wartością (np. do powierzchni zostanie wstawiony prostokąt, a do długości linia).

Jak zapewne zauważyliście, opisy z dalmierza mają inny kolor czcionki niż wprowadzone ręcznie.

Dodatkowo do tak tworzonej dokumentacji możemy załączyć notatki tekstowe i głosowe, które ułatwiają późniejsze prace projektowe.

Wróćmy jeszcze na chwilę do menu z pomiarami projektu. Pojawiają się tam wszystkie wartości, które zostały wprowadzone na szkic w danym projekcie, ale także wartości dotychczas zmierzone we wszystkich szkicach (zakładka Pomiary ogólne). Klikając w górnym pasku ikonę kalkulatora, można wykonywać operacje matematyczna na wartościach pomiarowych i np. obliczać obwód zmierzonego okna.

No i to właściwie koniec szkicowania. Teraz wyniki pomiaru można wysłać mailem do biura, gdzie współpracownicy natychmiast mogą się zająć dalszą obróbką danych. Użytkownik może wysłać bądź plik jpg ze szkicem, bądź pdfa ze szkicem i zestawieniem zmierzonych wartości.

Kilka zdań podsumowania. Bardzo fajnie prezentuje się kwestia automatycznej transmisji wyników pomiarów przez Bluetooth. Operator nie musi naciskać żadnych przycisków – wynik sam pojawia się na ekranie rejestratora. Fajne jest też to, że gdy mierzymy pole powierzchni dalmierzem, używając do tego właściwej funkcji, to na szkicu pojawia się wynik, ale w zestawieniu pomiarów przy tej pozycji znajdziemy dwie zmierzone wartości, na podstawie których obliczone zostało pole powierzchni.

Najbardziej kuleje samo szkicowania. Jest strasznie nieintuicyjne. Choć można by przeboleć wprowadzanie na szkic wartości okrężną drogą przez zakładkę Wyniki pomiarów, to braku możliwości edycji naniesionych wartości nie podarujemy. Wprowadzoną na szkic linię, by zmienić jej wartość, trzeba… skasować i ponownie dodać nowy obiekt. Nie ma możliwości zmiany wartości liczbowych ani bezpośrednio na rysunku, ani z poziomu zakładki z listą wyników. To nie wszystko, zdarza się, że zmierzone wartości wyświetlane na ekranie dalmierza różnią się od tych, które trafiają na szkic.

Kwestia edycji szkicu jest chyba największym mankamentem użytkowym tej aplikacji. Miejmy nadzieję, że inżynierowie poprawią w kolejnej wersji tę niedoróbkę.

Zdalne sterowanie

Bluetooth w nowym dalmierzu laserowym Bosch GLM 100 C pozwala również na przesyłanie komunikatów z kontrolera (w naszym przypadku smartfona) do dalmierza. Oznacza to, że instrumentem pomiarowym można zdalnie sterować.

Część aplikacji GLM measure&document odpowiadająca za kwestie zdalnej obsługi jest dość dobre rozbudowana, choć i taj można by jeszcze coś poprawić. Ze strony telefonu użytkownik może nie tylko wyzwalać praktycznie każdą funkcję pomiarową w dalmierzu (długość, powierzchnię, objętość, kąty, pomiary pośrednie), ale także ustawiać parametry pracy instrumentu mierniczego (np. zmieniać punkt odniesienia pomiarów w instrumencie). Wszystkie zmierzone w ten sposób wartości są zapisywane na liście Pomiarów projektu.

Zdalne sterowanie dalmierzem Bosch GLM 100 C pozwala sprawnie prowadzić jednoosobowe pomiary związane z tyczeniem – bądź wartości liniowych (długości), bądź kątowych (pochylenia elementów budowlanych), także w funkcji poziomicy w zestawie z szyną Bosch R 60.

Zdecydowanie brakuje w oprogramowaniu funkcji cyklicznego wyzwalania pomiarów z określonym interwałem czasowym. Szkoda, bo dalmierza z takim kształtem aplikacji nie można wykorzystać do zadań związanych z monitoringiem rozmiarów i kształtów obiektów budowlanych i przemysłowych.

…i na uwięzi

Pamiętacie, jak na początku tekstu wspominaliśmy o użytkownikach komputerów PC z Windows? Nie mogą oni korzystać z dobrodziejstw Bluetooth we współpracy z dalmierzem Bosch GLM 100 C. Niemieccy inżynierowie postanowili, że transmisja danych do pecetów będzie odbywać się za pomocą kabla. Brzmi całkiem nieźle, ale czy jest praktyczne? Nie za bardzo…

Żeby móc przesyłać wyniki pomiarów z dalmierza do komputera za pomocą kabla USB, trzeba najpierw zainstalować w tym pierwszym aplikację GLM Transfer Software. Można ją pobrać za darmo ze strony producenta. Jest to narzędzie, które nawiązuje połączenie z dalmierzem, pobiera z niego dane (wyniki pomiarów wraz z jednostkami oraz datami i godzinami pomiaru) i pozwala zapisać dane w formacie arkusza kalkulacyjnego lub pliku tekstowego. Z tych postaci możemy bez trudu edytować dane i tworzyć z nich np. raporty pomiarowe. Niby fajne, ale dlaczego twórcy oprogramowania tak mało „wycisnęli” z komunikacji kablowej?

Nasuwa się pytanie zasadnicze – dlaczego transmisja danych nie jest realizowana w czasie rzeczywistym? Gdyby tak było, moglibyśmy przymknąć oko na smycz w postaci kabla USB, która ograniczałaby mobilność mierzącego, i jednokierunkową transmisję danych (z dalmierza do komputera). Nie można jednocześnie mierzyć i transmitować danych do komputera. Najpierw kończymy pomiary, a później przesyłamy wyniki zapisane w pamięci dalmierza. Wydaje się, że producent nie wykorzystał tutaj szansy na wejście w rynkową niszę tanich dalmierzy z kablową transmisją danych w czasie rzeczywistym, które świetnie sprawdziłyby się np. w zadaniach prostego monitoringu kształtu i wymiarów. A jest zapotrzebowanie na tego typu sprzęt.

Za zrealizowanie transmisji online przez kabel USB przemawia też niewielka pamięć dalmierza, która mieści zaledwie 51 rekordów. To trochę mało na zarejestrowanie danych zwykłego pomiaru inwentaryzacyjnego otworów okiennych i drzwiowych w przeciętnej wielkości domu jednorodzinnym. Poza tym przy takim trybie pracy trzeba i tak robić szkic mierzonych obiektów. A to już tylko jeden krok do zapisywania  na kartce wartości zmierzonych długości i zrezygnowania z ich rejestracji w pamięci dalmierza. Bo przecież później w komputerze i tak trzeba konkretne rekordy rozpoznać i przydzielić do właściwych elementów zmierzonych w terenie.

Zasięg i dokładność certyfikowane

Dalmierz Bosch GLM 100 C z Bluetooth jest pierwszym modelem w ofercie niemieckiego producenta, który posiada certyfikat ISO 16331-1. Dokument ten potwierdza, że parametry instrumentu – zasięg i dokładność – zostały sprawdzone według ściśle określonych norm (w konkretnych warunkach oświetleniowych, przy konkretnej temperaturze otoczenia oraz do celu o określonym kolorze i powierzchni). Norma ISO 16331-1 pozwoliła ujednolicić sposób testowania dalmierzy i określania dla wszystkich instrumentów na rynku parametrów zasięgu i dokładności. Zgodnie z obietnicami producenta nowy dalmierz Bosch mierzy odległości do 100 m z dokładnością ±1,5 mm.

Prawie jak poziomica elektroniczna

Żadna to nadzwyczajna informacja, że dalmierz laserowy Bosch GLM 100 C ma czujnik pochylenia. Ma ją już teraz większość średniej klasy dalmierzy na rynku. Dużo istotniejszy jest jeden szczegół, które odróżnia sensor zastosowany w nowym urządzeniu od konkurencyjnych rozwiązań. Pochyłomierz w Boschu działa w dwóch płaszczyznach – równoległej i prostopadłej do wyświetlacza instrumentu. Dalmierz mierzy kąty, gdy przechylamy go w lewo lub w prawo (nazwijmy tę oś X) i do przodu lub do tyłu (oś Y). Zakres pracy pochyłomierza w osi X (lewo/prawo) to 360° (4 x 90°), a w osi Y (przód/tył) – ±60°. Kąty określane są z dokładnością 0,2°.

Jakie z tego praktyczne korzyści? Duży zakres pomiaru kątów pionowych w płaszczyźnie X (360°) pozwoliło wprowadzić do menu dalmierza funkcje pomiarów pośrednich. Uzupełniono w ten sposób klasyczne twierdzenie Pitagorasa twierdzeniem sinusów. Ta druga funkcja pozwala np. wyznaczyć wysokość budynku na podstawie pomiaru dwóch odległości – do górnej i dolnej krawędzi budowli – i zmierzonego między tymi punktami kąta pionowego. Dzięki inklinometrowi nie trzeba utrzymywać urządzenia w pozycji poziomej, gdy chcielibyśmy skorzystać z pomiaru „pitagorasowego”.

60-stopniowy zakres działania inklinometru w płaszczyźnie Y wykorzystywany jest, gdy dalmierz Bosch GLM 100 C zamontujemy w opcjonalnej szynie aluminiowej Bosch R 60. Wtedy dalmierz laserowy pełni funkcję panelu sterowania klasycznej poziomicy elektronicznej. Ekran przełącza się automatycznie w tryb pomiaru kątów (nie można wtedy dokonać pomiaru odległości). Mierzone wartości kątów mogą być wyświetlane w stopniach, procentach lub mm/m. Dalmierz w pozycjach 0° i 90° emituje sygnał dźwiękowy, który np. pomaga poziomować meble bez konieczności kontrolowania wartości pochylenia. Producent ostrzega jednak, że przy używaniu dalmierza z szyną mogą nastąpić zakłócenia w transmisji Bluetooth.

Flip i… Flap

Koniec przekręcania głowy przy odczytywaniu wyników z ekranu dalmierza. Bosch GLM 100 C z Bluetooth, podobnie jak jego protoplasta Bosch GLM 80, posiada funkcję flip, która obraca obraz na ekranie wraz z obracaniem dalmierza. Funkcja ta działa zarówno w trybie pracy samym dalmierzem, jak i we współpracy z szyną R 60. Dzięki niej odczyt wyników pomiarów jest bardzo wygodny.

Na uwagę zasługuje także naprawdę sporej wielkości ekran i jego czytelne komunikaty. Podświetlenie włącza się w tym instrumencie automatycznie dzięki zastosowaniu czujnika zmierzchu.

Nowoczesny prąd

Bosch GLM 100 C jest drugim na rynku dalmierzem laserowym (obok swojego protoplasty – modelu Bosch GLM 80), który jest zasilany litowo-jonowym akumulatorem. Ładuje się go przez port micro USB i trwa 3 godz. Ten system dostarczania energii znajdzie i zwolenników, i przeciwników.

Ci pierwsi powiedzą, że system Li-Ion jest w tej chwili najbardziej wydajnym źródłem energii w narzędziach pomiarowych. Ogniwa litowo-jonowe pozbawione są tzw. efektu pamięci. Można je więc doładowywać bez obaw o utratę nominalnej pojemności, co w przypadku akumulatorów „paluszkowych” Ni-MH lub Ni-Cd nie jest tak oczywiste. Żywotność akumulatora litowo-jonowego jest dużo dłuższa niż baterii niklowo-wodorkowej lub niklowo-kadmowej. A i możliwości prądowe także sporo lepsze – na jednym naładowaniu akumulatora Boschem GLM 100 C zrobimy ok. 25 000 pomiarów. To wynik, do którego nie ma szans zbliżyć się żaden dalmierz laserowy zasilany zwykłymi bateriami.

Oponenci akumulatora Li-Ion powiedzą, że jest to mało elastyczny system zasilania. No bo, jeśli w terenie zabraknie energii, to użytkownik nie może wyjąć zapasowych baterii i ich wymienić. Mają tutaj sporo racji, choć sytuację ratuje nieco możliwość ładowania akumulatora z gniazda samochodowej zapalniczki. I podkreślą także, że zużyty akumulator trzeba wymieniać w serwisie i jest to drogie przedsięwzięcie. To fakt, trzeba instrument wysłać do serwisu i za nową baterię zapłacić ok. 120 zł netto. Trzeba jednak zważyć na fakt, że akumulator Li-Ion wytrzymuje kilka tysięcy cykli ładowania, co przy jego pojemności i energooszczędności przekłada się na kilka dobrych lat bezstresowego użytkowania.

FAJNE

  • elastyczna transmisja danych – online bezprzewodowo za pomocą Bluetooth i kablem po zakończeniu pomiarów
  • dwuosiowy czujnik pochylenia do pomiaru kątów pionowych w dwóch płaszczyznach
  • możliwość współpracy z szyną pomiarową Bosch R 60 w funkcji poziomicy elektronicznej
  • nowoczesne źródło zasilania
  • funkcja flip obracająca wyniki na ekranie, która poprawia komfort pomiarów
  • solidne wykonanie
  • atrakcyjna cena

NIEFAJNE

  • niedopracowane i mało intuicyjne oprogramowanie do transmisji danych Bluetooth
  • brak wersji oprogramowania do transmisji danych Bluetooth na komputery PC
  • brak funkcji pomiarów interwałowych
  • delikatna stopka bez automatycznego rozpoznawania położenia

 

Podziel się z innymi!

2 thoughts on “Dalmierz Bosch GLM 100 C z Bluetooth – pierwsze śliwki robaczywki

  1. skyraster says:

    W najnowszej wersji pisanego przeze mnie oprogramowania Cad-Room będzie obsługa tego dalmierza, z odbiorem rzeczywistym danych zarówno w Androidzie jak i na PC-cie. Tak więc użytkownicy tego sprzętu mogą spać spokojnie 🙂

    pozdrawiam

  2. Michał says:

    Minął rok od komentarza powyżej. Czy oprogramowanie jest juz dostępne?

  3. Jacek says:

    A coś o nowszym modelu GLM 100-25 C ? Wpadł mi w ręce, ale „rysowanie” rzutu lokali (jestem pośrednikiem nieruchomości) palcem na ekranie smartfona to chyba za karę byłoby.

Komentuj

Your email address will not be published. Required fields are marked *

14 + 5 =